czwartek, 21 sierpnia 2014

20.08.14 W domu najlepiej

Wracamy - było super, ale nie ma to jak we własnym domku. Stęskniłyśmy się za naszymi chłopakami - podróżowanie z nimi byłoby jeszcze przyjemniejsze.
Pożegnanie z ziemią hiszpańską...
...i powitanie z polską.
Wrocław
A oto pamiątka z podróży :) - niebawem zniknie :)

Małe podsumowanie:
1. Ze wszystkich odwiedzanych regionów najbardziej podobała nam się Asturia - góry i morze w bezpośrednim sąsiedztwie, piękne plaże, pyszne jedzenie, dobry cydr, sery
2. Największe wrażenie zrobiła na nas plaża Las Catedrales - niesamowite formy skalne wyrzeźbione przez morze - to już w Galicji, ale na granicy z Asturią
3. Najfajniejszy był camping Moreiras w O Grove w Galicji na Rias Bajas - tuż przy plaży, z pięknym widokiem na morze, z kiwi dojrzewającymi nad głową, z dobrą restauracją, miłą obsługą i niedrogi
4. Odkrycie kulinarne - pimientos de Padrón (papryczki z Padrón) - przepyszne!
5. W tych rejonach Hiszpanii klimat jest podobny jak w Polsce - mogą być piękne dni, ale też często pada. Jest też bardzo wietrznie, morze jest zimne - szczególnie w Galicji, od strony oceanu. Jedynie w San Sebastian wejście do wody było przyjemne, ale to była osłonięta zatoka.
6. Namiot w tych rejonach to słaba wersja - w nocy było zimno.
7. Przejechałyśmy ponad 3800 km - całe szczęście, że dostałyśmy samochód w wersji diesel, inaczej nie wyrobiłyśmy z tankowaniem. W ogóle autko spisywało się super.
8. Ogólnie - polecamy północne wybrzeża Hiszpanii - nie jest tak tłoczno, jak np. na Costa Brava, trochę mniej komercyjnie, a pięknie i ciekawie - tylko przydałby się jakiś bezpośredni lot z Polski, bo droga daleka (z Gerony do San Sebastian jest ok. 600 km)
9. Pierwszych Polaków spotkałyśmy dopiero w Santiago de Compostela.
10. Dogadywałyśmy się po hiszpańsku :) - jakoś udawało się :) Na większości campingów mówili też po angielsku, podobnie w większych centrach turystycznych czy kulturalnych, ale gdzie indziej - było z tym słabo.


4 komentarze:

  1. Blog rewelacyjny - przybliżyłyście nam trochę ten rejon Hiszpanii- dziękujemy!!! Szkoda, że już koniec, bo czytało się równie fantastycznie co blog chłopaków. Zazdroszczę wyjazdu i tego co zobaczyłyście-wpraszam się na fotki i opowieści :) Podziwiam też, że dogadałyście się po hiszpańsku-musicie świetnie znać ten język-oni tam tak zjadają końcówki, że nie idzie ich zrozumieć ;) trzymajcie się i do zobaczenia :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Aha i jeszcze jedno-Monia wielki podziw dla Ciebie jako kierowcy!!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. No - te Hiszpanki moje tez :))))) - Jestem z nich dumna - dzielne dziewczyny :)))))

    OdpowiedzUsuń